W centrum Mińska porwano Marię Kolesnikową

Do zdarzenia doszło dzisiaj rano w pobliżu Narodowego Muzeum Sztuki. Niezidentyfikowane osoby wsadziły członkinię Rady Koordynacyjnej do minibusa z napisem „Łączność” i odjechały w nieznanym kierunku.
Czytelniczka TUT.BY Anastazja widziała to na własne oczy i opowiedziała dziennikarzom.
“Widziałam ją wcześniej na żywo, więc ją rozpoznałam. Chciałam też do niej podejść, porozmawiać, podziękować, a potem zmieniłam zdanie, uznałam, że ta osoba jest już zmęczona. Poszłam naprzód i w pewnym momencie pomyślałam, że odwrócę się i pokażę Maszy znak serca (symbol kampanii wyborczej sztabu, którym kierowała Kolesnikowa – red.) Niedaleko muzeum zobaczyłam zaparkowany ciemny minibus z napisem „Łączność” na boku i marką „Sobol” z tyłu. Poszłam do przodu i usłyszałam dźwięk telefonu spadającego na asfalt, jakieś tupanie, odwróciłam się i zobaczyłam, że cywile w maskach wpychają Marię do tego minibusa, jej telefon spada, jedna z tych osób podnosi telefon, wskakuje do minibusa i wszyscy odjeżdżają” – mówi Anastazja.
Dziewczyna nie odważyła się sfilmować tego, co się działo, na komórkę, bo była zbyt blisko nieznanych zamaskowanych osób i bała się, że ona również zostanie zatrzymana.
Telefon Kolesnikowej jest teraz dostępny, ale ona nie odbiera telefonu.
Rzecznik Rady Koordynacyjnej Anton Rodnenkow powiedział TUT.BY o godz. 10:13, że Maria była sama w centrum miasta, załatwiała jakieś sprawy. Rodnenkow dowiedział się o jej zniknięciu od dziennikarzy i zaczął szukać Marii. O godzinie 11 telefon Rodnenkowa stał się niedostępny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *