Kalesnikawa odmówiła spotkania z Łukaszenką

Adwokat Wiktara Babaryki i Maryi Kalesnikawaj powiedział na żywo w stacji radiowej „Echo Moskwy” o ich reakcji na spotkanie Alaksandra Łukaszenki z zatrzymanymi opozycjonistami znajdującymi się w areszcie. Według Alaksandra Pylczanki, dla opozycjonistów było to niespodziewane, ale prawnik zaznaczył, że Maria Kalesnikawa odmówiła spotkania.
„Dla nich było to nieoczekiwane. Taki kreatywny ruch Łukaszenki. Nie pamiętam przypadków, w których ktoś przychodził do aresztowanych osób i rozmawiał o zmianie konstytucji lub o czymś podobnym. To było nieoczekiwane” – powiedział adwokat.
Przy tym Pylczanka zauważył, że Maryja Kalesnikawa odmówiła udziału w spotkaniu, ponieważ ludzie w cywilu, którzy przybyli do niej do aresztu [do Żodzina – przyp. red.], nie przedstawili się i odmówili poinformowania, gdzie zamierzają ją zabrać.
„Okazuje się, że w piątek do Maryi przybyło dwóch miłych mężczyzn, jak powiedziała, i dyskutowali z nią na temat, czy chce porozmawiać [z Łukaszenką – przyp. red.]. Maryja jest dziewczyną kreatywną i najwyraźniej trochę ich przestraszyła. Powiedziała: Cóż, po co teraz rozmawiać, półtora miesiąca temu zaproponowaliśmy to wszystko, aby zakończyć [przemoc – przyp. red.], teraz wszyscy są w więzieniu lub wydaleni z kraju.”
„Poza tym nie przedstawiliście się, dosyć już mam wożenia mnie po Białorusi – przez półtorej doby nie wiedziałam, gdzie się znajduję. Dopiero kiedy ci ludzie się przedstawią, powiedzą, kim są i dokąd zamierzają mnie zabrać, będę mogła jechać bez strachu”. Teraz, odpowiedziała, w Żodzinie w izolatce czuje się spokojniejsza niż podczas przejażdżki z nieznajomymi – przekazał Pylczanka.
Ponadto, zdaniem prawnika, kiedy ci mężczyźni zadali Kalesnikawej pytanie, jak widzi swoją przyszłość, powiedziała, że widzi różnorako: albo pięć lat więzienia – przed nowymi wyborami, albo półtora roku — w końcu tyle na Białorusi siedzą więźniowie polityczni, albo wszystko zmieni się w każdej chwili.
„Sama rozmowa z Łukaszenką trwała około 4 godzin. Mówiono, że uczestnicy spotkania nie chcieliby dyskutować o szczegółach rozmowy i ujawniać ich publicznie. Omówiono życie Białorusi i jak je poprawić, jak naprawić sytuację. Przy tym następnego dnia zwolniono dwie osoby z aresztu [Waskrasienskaha i Rabcewicza – przyp. red.]” – powiedział Pylczanka.
Na spotkaniu byli m.in. były szef Biełgazprombanku Wiktar Babaryka, koordynator sztabu opozycyjnego Juryj Waskrasienski, spin doktor Wital Szklarau oraz dyrektor Pandadoc Dzmitryj Rabcewicz, prawnicy Iwan Salej i Maksim Znak.
„Teraz, jak dowiedziałem się od Babaryki, nie ma nikogo, kto by miał pełnomocnictwa do wypowiadania się w imieniu uczestników spotkania (którzy siedzą w areszcie). W wyniku spotkania okazuje się, że strony rozmawiały, dużo się komunikowały, ale aby dojść do pewnego konsensusu, konieczne jest podjęcie pewnych początkowych kroków. Te kroki powinny być podjęte przez władze – uwolnienie lub zmiana środków zapobiegawczych” – uważa adwokat.
Przy tym Pylczanka nie wyraził pewności, że jego klienci jako pierwsi wyjdą na wolność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *