Swiatłana Cichanouska o 100 dniach protestów

„Od 100 dni cywilni nieuzbrojeni Białorusini przeciwstawiają się grupie przestępczej, która przejęła władzę. To niezwykle trudna konfrontacja. Więc jeśli się boisz, jeśli jesteś zmęczony i nie masz sił, by dzień po dniu wychodzić przeciwko uzbrojonym przestępcom – to nie znaczy, że protest utknął w martwym punkcie. Oznacza to, że reżim postanowił na wszelkie sposoby nie dopuścić do inspirującego widoku kolumn podczas niedzielnych marszów. W obecnych warunkach bohaterstwem jest już kontynuowanie swojego protestu setny dzień.

Bohaterami są emeryci, którzy wychodzą ogromną kolumną i śpiewają „Mury”.

Bohaterami są ludzie, którzy wychodzą w regionach. W ten weekend wyszły Brześć i Homel. Wyszły Grodno i Witebsk. Wyszły Żodzino i Baranowicze, Mołodeczno i Mohylew. Wyszło wiele miast i miasteczek.

Bohaterami są lekarze, którzy tracą swoich kolegów w walce z Covidem, ratują Białorusinów po torturach i jednocześnie sami wychodzą na protesty.

Bohaterami są pracownicy Kolei Białoruskich, Grodna Azot, Biełaruśkalij, Naftanu i innych przedsiębiorstw, które przyłączają się do strajku.

Bohaterami są adwokaci, którzy nadal bronią praw Białorusinów nawet w czasach bezprawia.

Bohaterami są wszyscy, którzy tworzą łańcuchy solidarności, wychodzą na protesty i ukrywają ludzi w swoich mieszkaniach przed grupami zbrojnymi.

Bohaterem jest każdy, kto pokonując swój strach, postanowił zrobić nawet najmniejszy krok w naszej wspólnej walce.

Nie da się tak długo stawiać czoła absolutnemu złu, nigdy nie upadając na duchu. Ten reżim umacniał się przez 26 lat, a jedyne, co mu teraz pozostało, to machina przemocy. A więc im dalej, tym mniej wynik protestu zależy od akcji ulicznych, a tym bardziej od presji ekonomicznej z zewnątrz i od wewnątrz, dochodzeń w sprawie przestępstw i punktowych uderzeń w pion władzy.

To, że marsze są rozpędzane, nie oznacza, że protestujących jest coraz mniej. To, że nie ma stutysięcznych kolumn, nie oznacza, że już nie jesteśmy większością. Nikt z nas nie zaczął ufać reżimowi po tysiącach zatrzymań, setkach pobić i kilkunastu zgonach. Jesteśmy zmęczeni i ponieśliśmy nieodwracalne straty, ale zrobiliśmy już to, czego nie udawało się nam dokonać przez ostatnie 26 lat. I każdy, kto myśli, że mamy małe szanse, niech pamięta, że reżim nie ma ich w ogóle”.

 

Przetłumaczone z: https://t.me/kyky_org/9904

Zdjęcie:   AP Photo/Sergei Grits

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *