W rozmowach z Białorusinami powtarza się wątek głosu utraconego, czy raczej skradzionego przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Dzięki rewolucji Białorusini czują, że głos odzyskują i z niego korzystają. Śpiewają na ulicach, na osiedlach, w supermarketach. Nawet śpiew licealistów w szkołach jest symbolem oporu.
Piosenka jest odpowiedzią na przemoc reżimu. Nawet piosenki ludowe śpiewane pod biało-czerwono-białą flagą mają moc. Na murach pojawia się graffiti. Białoruska rewolucja tworzy własną kulturę i sztukę, przy której odradza się historia długo uśpionego narodu.
Jednym z hymnów białoruskiego przebudzenia, podobnie jak kiedyś w Polsce, stały się „Mury”. Andrej Chadanowicz, który przetłumaczył słowa Jacka Kaczmarskiego inspirowane piosenką katalońską, mówi, że nawet małe dzieci znają „Mury”. Białorusini śpiewają piosenki ludowe i pieśni religijne. Nasta Niakrasava nazywa to „rozśpiewaną rewolucją”.
W ciągu kolejnych miesięcy protestów rodzi się kultura i sztuka oporu. Zawodowi artyści i amatorzy piszą wiersze i felietony. Plastycy malują graffiti skrupulatnie niszczone przez władze, aby po kilku godzinach pojawić się na nowo. Białorusini korzystają z potęgi odkrytego głosu rozumiejąc związane z tym ryzyko.
W podcaście wykorzystano fragmenty następujących utworów:
„Mury” – w tłumaczeniu Andreja Chadanowicza i w wykonaniu Nasty Niakrasavej
„Peremen” – w wykonaniu zespołu Irdorath i demonstrantów
„Kupalinka” – z koncertu „Wstrzymać ogień” w Muzeum POLIN
„Mahutny Boża” – w wykonaniu muzyków filharmonii mińskiej podczas protestu
„Woiny Swieta” – wersja białoruska 2020 i protestujący uczniowie jednego z liceów
Zapraszamy do odsłuchania drugiego podcastu z cyklu przedstawiającego różne oblicza zmian zachodzących na Białorusi, przygotowanego przez portal partnerski www.new.org.pl
Podcast prowadzi Jarosław Kociszewski. W podcaście biorą udział: Andrej Chadanowicz, Nasta Niakrasava.
Obraz: new.org