Relacja z Szaban

Czytelnik „Naszej Niwy” z mińskiej dzielnicy Szabany pisze: “Chciałbym opowiedzieć o tym, co wydarzyło się wieczorem na Szabanach. Były tam trzy skupiska ludzi. Wokół pałacu młodzieży sformowano łańcuch solidarności złożony z kobiet i nastolatków. Po drugiej stronie ulicy, koło domu nr 2 przy ulicy Baczyły stali rodzice z dziećmi, staruszkowie, wielu nastolatków. A na górce obok prawosławnej cerkwi był tłum nastawionej nieco radykalnie młodzieży. Od 19:00 do 22:30 wszystko było w porządku. Ludzie rozmawiali, skandowali hasła, w odpowiedzi kierowcy trąbili. Blokowano wszystkie prowokacje związane z blokowaniem dróg, awanturami, niszczeniem koszy na śmieci. O 22:30 na górce rozpalono ognisko. W tym czasie na górce około 4-5 podpitych młodych ludzi zobaczyło samochód drogówki (nr 671), zbiegli do niej, próbowali zablokować jej przejazd, zaczęli ciskać w samochód pustymi butelkami i petardami. Ludzie po drugiej stronie próbowali zatrzymać ich krzycząc, ale było za późno. Milicjanci odjechali jakieś 500 metrów dalej, aby obejrzeć uszkodzenia. A dosłownie po 5-7 minutach przyjechały 3 busy i zaczęto przeprowadzać “zaczystkę”. Aresztowano wielu ludzi, którzy nie mieli nic wspólnego z tą prowokacją. W pobliżu pałacu dzieci i młodzieży Orion aresztowano dwóch chłopaków z biało-czerwono-białymi flagami na wędkach. Tam byli starsi ludzie, wielu zupełnie młodych chłopców i wiele dziewcząt.

Inny czytelnik pisze o prowokatorach z Szabanów: „Potwierdzam informacje w sprawie Szabanów. Byli tam prowokatorzy, to nie byli miejscowi. Bez koszulek, pijani, widać było, że doświadczeni. Przyjechał OMON i świecił reflektorami w okna, wybuchały granaty hukowe”.

Źródło: telegram Nasza Niwa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *