Przebieg strajku w przedsiębiorstwie „Grodno Azot”

Pracownik „Grodno Azot” opowiedział, jak przebiega strajk w przedsiębiorstwie
.
Zmiany nie przekazują już trzecią dobę.
Andriej Haniewicz, operator z hali „Karbamid-3”, przewodniczący BNZZ (Białoruski Niezależny Związek Zawodowy – przyp. tłum.) w „Grodno Azot”, powiedział kanałowi Telegram „Strana dla żyzni”, w jaki sposób strajk przebiega w przedsiębiorstwie:
„We wtorek rano pracownicy hali „Karbamid-4” odmówili przejęcia zmiany. Zmiany nie przekazują już trzecią dobę.
W hali są cztery zmiany, które mają swoje dyżury. Zmieniają się co dwanaście godzin, pracują od ósmej rano do ósmej wieczorem i na odwrót. Na każdą zmianę przypada pięciu lub sześciu operatorów i kierownik zmiany.
Ekipa kolejnej zmiany, w nocy z poniedziałku na wtorek, przyszła na miejsca pracy, ale do pracy nie przystąpiła. Poranna zmiana postąpiła podobnie — co najmniej jeden pracownik zmianowy z tej hali był katowany w więźniarce w poniedziałek, a jego towarzysze okazują mu solidarność.
Za pulpitem sterowniczym przez cały czas znajdują się starsi inżynierowie wsparcia technicznego. Dopóki nie dojdzie do sytuacji nadzwyczajnej – to wystarczy. Jeśli dojdzie do sytuacji awaryjnej, konieczne będzie zaangażowanie do pracy całego personelu, obejmującego wszystkie zmiany. Przypomina to pracę pilotów — dopóki wszystko jest pod kontrolą, autopilot radzi sobie bez problemu, ale piloci są w ciągłej gotowości do przejścia w tryb sterowania ręcznego.
Tu trzeba zrozumieć, że robotnicy dbają o swoją halę, nie chcą, aby coś się z nią stało. W pracy są po to, by w razie czego pomóc zatrzymać proces produkcji.
Są nastawieni na negocjacje, ale nie ma nikogo, z kim mogliby rozmawiać. Są trzy żądania polityczne, Niezależny Związek Zawodowy nie może ich przekazać dalej, a pracodawca – nie chce.
Dialog z głównym inżynierem Siergiejem Seliwonikiem:
– Trzeba pracować.
– Prawo musi działać. Będą przestrzegać prawa – będziemy przestrzegać przepisów w miejscu pracy.
– Nie mogę brać pod uwagę waszych żądań politycznych.
– Niech pan nie bierze, ale niech pan przekaże do rozpatrzenia [przez kierownictwo – przyp. tłum.].
– Koniec, niech pan zatrzyma produkcję.
— Nie. – To pan musi wydać polecenie zatrzymania produkcji z uwagi na brak personelu, bez polecenia, to może się skończyć rozprawą w sądzie.
Sytuację przedsiębiorstwa pogarsza fakt, że nie wiadomo, ilu pracowników ze zmiany przyjdzie na miejsce pracy. Niektórzy zamierzają napisać wniosek o zwolnienie: „Tego nie można tolerować”.
System automatyczny może zatrzymać proces produkcji, a w ciągu jednej doby można go ponownie uruchomić bez większego problemu. Później będzie trudniej.
Nie ma nikogo, kto mógłby zastąpić personel zmianowy. Dla nowego pracownika oficjalny staż trwa sześć miesięcy, a kolejne sześć miesięcy jest potrzebne do tego, aby został on pracownikiem samodzielnym.
Kierownictwo dzwoniło do emerytów, którzy wcześniej pracowali na hali. Jednak zgodnie z przepisami, po przerwie w pracy trwającej rok lub dłużej, pracownik jest zobowiązany do ponownego odbycia sześciomiesięcznego stażu i zdania wszystkich egzaminów.
Dziś popołudniowa zmiana zorganizowała spotkanie, głosowali nad tym, czy kontynuować strajk. Będą kontynuować”.
.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *