Prezydent Kirgistanu jest gotowy ustąpić z urzędu – pod pewnymi warunkami

9 października prezydent Kirgistanu Sooronbaj Dżeenbekow zwrócił się do swoich współobywateli w związku z sytuacją w kraju. Jego apel przekazało biuro prasowe prezydenta.

Według głowy państwa sytuacja polityczna w kraju osiągnęła punkt krytyczny. Prezydent oświadczył, że jest gotowy podać się do dymisji, kiedy w kraju zapanuje praworządność, i wskazał kroki, jakie należy podjąć w celu rozwiązania obecnej sytuacji.

– Wyniki wyborów do Dżokorku Kenesz (parlamentu Kirgistanu) zostały unieważnione. Teraz należy rozpisać nowe wybory parlamentarne. Decyzję w tej sprawie podejmie Centralna Komisja Wyborcza. Powyższe środki złagodzą obecne napięcia polityczne. Należy odwołać premiera i członków rządu, którzy pełnili obowiązki do kryzysu, co stworzy podstawę prawną do nowych nominacji – oświadczył Dżeenbekow.

– Musimy jak najszybciej przywrócić praworządność. Po zatwierdzeniu prawowitych przewodniczących organów władzy wykonawczej i zapanowaniu praworządności w kraju, jestem gotowy ustąpić z urzędu prezydenta Republiki Kirgiskiej – powiedział prezydent i wezwał wszystkie siły polityczne do zachowania spokoju i porządku w kraju.

Przypomnijmy: 5 października w Biszkeku wybuchły zamieszki. Na ulice wyszli ludzie niezadowoleni z wyników wyborów parlamentarnych, które odbyły się w niedzielę. Spośród 16 partii uczestniczących w wyborach do parlamentu dostały się tylko cztery. Liderzy 12 partii, które nie przekroczyły 7-procentowego progu wyborczego, wezwali Centralną Komisję Wyborczą Kirgistanu do unieważnienia wyników głosowania. Protesty przerodziły się w starcia z siłami porządkowymi, do rozpędzenia demonstrantów użyto środków specjalnych. Protestujący zajęli i zniszczyli budynek parlamentu. Ponadto demonstranci przedarli się do aresztu Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i uwolnili przebywających w nim byłego prezydenta Kirgistanu Ałmazbeka Atambajewa, byłego premiera Sapara Isakowa i jednego z byłych parlamentarzystów.