Ludzie znowu tłumnie wyszli protestować, mimo wydalenia z kraju Cichanouskiej. Już trzeci dzień słychać wystrzały i huk eksplodujących granatów.
Milicja dostała przyzwolenie na korzystanie z ostrej amunicji, by zatrzymywać auta, które nie stosują się do rozkazów.
Są nagrania, w których milicjanci grożą pistoletami kierowcom lub motocyklistom. Po zatrzymaniu są brutalnie bici pałkami i kopani.
Na ulicach Mińska znowu stoją barykady.
OMON przez cały dzień zatrzymywał ludzi i brutalnie ich bił. Nie brakowało pobitych kobiet i niepełnoletnich.
W ciągu dnia pojawiło się wiele nagrań dziennikarzy bitych i upokarzanych przez milicjantów, mimo że mieli akredytacje i kamizelki. (A może właśnie przez to).
Milicja cały dzień zwoziła ciężki sprzęt do Mińska, w tym pojazdy do rozbijania barykad.
Protestujący używają laserów, by utrudniać OMON-owcom ostrzał.
Dziś także kilka przedsiębiorstw przyłączyło się do strajku.
W ciągu dnia spływały zdjęcia mundurowych dobrowolnie odchodzących ze służby.
Na zdjęciu: Amunicja znaleziona przez dziennikarza Radio Svaboda na miejscu wczorajszych protestów.