Ewolucja działań Kremla wobec Białorusi po sierpniu 2020 roku. Nowy raport iSANS

Międzynarodowa Inicjatywa Przeciwdziałania Hybrydowym Wpływom w Europie Wschodniej iSANS opublikowała raport na temat ingerencji Kremla w sytuację wewnętrzną Białorusi po wyborach prezydenckich 9 sierpnia 2020 roku.

Dokument zatytułowany „Wpływ Kremla na Białoruś” nie jest przeznaczony dla szerokiego grona odbiorców. Zdaniem autorów zainteresuje on środowisko eksperckie, korpus dyplomatyczny i innych specjalistów zajmujących się problematyką białoruską.

„Raporty iSANS nie są jedynie produktem eksperckim czy akademickim. Zawierają wiele istotnych informacji. Mają one też znaczną wartość użytkową. Potwierdziły to poprzednie raporty o rosyjskim wpływie hybrydowym w Białorusi. Wierzymy, że zebrane i przeanalizowane informacje są cenne. Naszym zdaniem mogą stać się argumentem dla działań tych, którzy podejmują decyzje i mają realny wpływ na kształtowanie polityki wobec Białorusi. Dlatego też pełna publikacja raportu w danej chwili osłabiłaby jego potencjał” – wyjaśnił dyrektor wykonawczy iSANS Wład Kobiec.

Raport liczy 120 stron i składa się z dwóch części. W pierwszej opisano i przeanalizowano ewolucję polityki i instrumentów ingerencji, stosowanych przez Kreml. Druga część koncentruje się na pogłębionym opisie sytuacji na Białorusi w zakresie prób tworzenia systemu partyjnego, budowy ruchu zwolenników władzy oraz sytuacji w sferze państwowych mediów i propagandy. Raport nie zawiera rekomendacji na temat działań, które mogą być podjęte przez różne strony w celu rozwiązania białoruskiego kryzysu, ale mimo to, zdaniem autorów, powinien przyczynić się do właściwego postrzegania obecnych wydarzeń.

Według twórców tekstu po rozpoczęciu rewolucyjnych wydarzeń w sierpniu 2020 roku w Białorusi mamy do czynienia, z jednej strony z operacją „ustanowienia rosyjskiej kontroli w Białorusi”, z drugiej natomiast z „próbami uzyskania przez Łukaszenkę poparcia Moskwy, przy jednoczesnym unikaniu jej żądań, które zagrażają jego przyszłości”. Jednocześnie przeprowadza zmiany w białoruskim systemie politycznym, których celem jest utrzymanie władzy osobistej. Przy tym, autorzy podkreślają, że mimo prześladowań i represji, białoruskie społeczeństwo utrzymuje swą podmiotowość. Jego działania mogą zdecydowanie przekreślić plany obu dyktatorów.

Ponadto autorzy dokumentu uważają, że społeczność międzynarodowa nie wykorzystuje wszystkich instrumentów oddziaływania na sytuację w Białorusi.

„Ogromne znaczenie ma wpływ społeczności międzynarodowej. Rządy krajów demokratycznych, organizacje międzynarodowe, zagraniczne organizacje pozarządowe i diaspora białoruska na świecie mogą wywierać skuteczny nacisk na Mińsk i Kreml oraz wspierać siły demokratyczne w Białorusi. Ten potencjał nie ujawnił się jeszcze w pełni. Ale mamy nadzieję, że międzynarodowa solidarność obywatelska i odpowiedzialność demokratycznych polityków powinna ukazać się w najbliższej przyszłości” – czytamy w raporcie.

Ponadto autorzy raportu opisują wpływ władz rosyjskich na wydarzenia w Białorusi. Omawiają próby Łukaszenki utrzymania władzy przy poparciu Moskwy, przy minimalnych stratach dla siebie. Łukaszenka stara bronić zarówno przed własnymi obywatelami, jak i nadzorem rosyjskim.

Twórcy raportu przypominają, że Łukaszenka szedł do wyborów w 2020 roku jako „gwarant suwerenności” i „obrońca przed rosyjskim zagrożeniem”, po prawie dwóch latach silnej presji ze strony Kremla. W tym samym czasie w państwowych mediach stopniowo narastała antyrosyjska i „antymajdanowa” histeria. Jej kulminacją było zatrzymanie grupy „wagnerowców” w sanatorium pod Mińskiem. Jednak błędne kalkulacje w miesiącach poprzedzających wybory, bezprecedensowa przemoc podczas pacyfikacji protestów, sadyzm i masowe tortury zatrzymanych oraz represje wobec wszystkich aktywnych grup społecznych, w tym oddolnej samoorganizacji osiedlowej, szybko doprowadziły do całkowitej utraty legitymizacji reżimu w oczach zarówno ludności, jak i społeczności międzynarodowej oraz do niemal absolutnej zależności od Moskwy.

Autorzy raportu uważają, że Kreml nie postrzega Łukaszenki jako długoterminowego, wiarygodnego partnera. Rosja jest zainteresowana dokonaniem zmian w kierownictwie politycznym Białorusi. Mimo to Kreml wspiera Łukaszenkę politycznie, gospodarczo i propagandowo, ponieważ uważa, że udana rewolucja ludowa na Białorusi mogłaby stać się „złym przykładem dla Rosjan”.

„Przypomnijmy, że w sierpniu Putin nie od razu wyraził pełne poparcie dla Łukaszenki. Później wysłał do Białorusi oddział konsultantów, którzy mieli pomóc w synchronizacji działań propagandowych i udzielić niezbędnych porad w zakresie skutecznego wdrożenia rosyjskiego modelu kontroli publicznej. Wzorem były działania medialne podejmowane po protestach na Placu Błotnym w Moskwie i po Majdanie w Kijowie na kontrolowanych przez Rosję terytoriach Krymu i obwodów ługańskiego i donieckiego.

Pierwszym i najbardziej oczywistym powodem, dla którego Kreml popiera Łukaszenkę, jest to, że zmiana władzy na Białorusi w wyniku pokojowej rewolucji domagającej się demokratycznych praw i wolności, jest złym przykładem dla Rosji. Wyzerowanie kadencji wiecznego prezydenta Rosji w wyniku wymuszonego „głosowania na kolanie” przeprowadzonego w czasie pandemii, nieskuteczna reakcja państwa na pandemię zarówno w sferze medycznej, jak i w kwestii odszkodowań dla ofiar, stagnacja gospodarki, spadek poziomu życia, niezadowolenie ludzi z biedy i korupcji, coraz brutalniejsze tłumienie protestów to problemy, z którymi boryka się obecnie Rosja. Analogie między tymi dwoma krajami są dość oczywiste. W tej sytuacji detronizacja Łukaszenki w wyniku masowych protestów to coś, na co Kreml nie jest skłonny się zgodzić” – piszą autorzy raportu.

Twórcy raportu są przekonani, że Kreml zdaje sobie sprawę, iż długotrwałe wspieranie reżimu Łukaszenki lub zastąpienie go niepopularnym, nieznajdującym poparcia w protestach społecznych prorosyjskim kandydatem prowadzi do spadku nastrojów prorosyjskich w Białorusi. W efekcie doprowadzi do zwrotu tego kraju na Zachód. Dlatego twierdzą, że plan Kremla przewiduje wykonanie przez Łukaszenkę brudnej roboty. Sam powinien stłumić protesty, rozprawić się z dysydentami, popsuć stosunki z Zachodem i najbliższymi sąsiadami – szczególnie z Ukrainą – wciągnąć Białoruś w konfrontację z Zachodem i NATO oraz pozbawić kraj nawet pozornej neutralności. To samo tyczy się integracji w sferze wojskowej.

Według ekspertów iSANS Łukaszenka działa obecnie w powyżej zakreślonych ramach. Plan ten został mu narzucony przez Putina jesienią 2020 roku podczas spotkania w Soczi. Rosyjski prezydent obiecał swoje poparcie w zamian za podjęcie tych działań. Jednak Łukaszenka próbuje sabotować wymuszone na nim kroki.

„Późną wiosną 2021 roku Kreml okresowo przypomina Łukaszence o porozumieniach z Soczi, ale nie wymusza ich realizacji. Daje Mińskowi czas na całkowite stłumienie protestów oraz osłabienie legitymizacji władcy, jego izolację międzynarodową i załamanie gospodarcze. Póki co Moskwa koncentruje się na tych wspólnych działaniach, na które Łukaszenka sam jest gotów, np. w sprawie tranzytu ropy” – czytamy w raporcie.

Raport szczegółowo opisuje zmiany, jakie zaszły w przestrzeni informacyjnej Białorusi po sierpniu 2020 roku.

Najważniejszym elementem wsparcia Kremla była praca nad „synchronizacją narracji”. Działania kremlowskiej machiny propagandowej zostały dobrze zilustrowane we wcześniejszych publikacjach iSANS. Autorzy zwracają uwagę, że rosyjskie media koncentrowały się na trzech tematach:

  1. podkreślaniu słabości i bezsensowności protestów ulicznych;
  2. zniesławieniu Swietłany Cichanouskiej;
  3. promocji tezy o ingerencji Zachodu w sprawy wewnętrzne Białorusi.

W raporcie czytamy, że kremlowskie media unikały szczegółowego relacjonowania wielu konkretnych tematów związanych z kryzysem: różnych stanowisk w Kościele, walki komitetów strajkowych, świadectw poniżanych kobiet. W pierwszym tygodniu po wyborach, 9 sierpnia, kremlowskie środki przekazu nie miały jeszcze jasnych wskazówek, co do relacjonowania wydarzeń w Białorusi. Dlatego w mediach kontrolowanych przez administrację Putina ukazały się reportaże sugerujące, że istnieją podstawy do nastrojów protestacyjnych. Jednak po tym, jak 21 sierpnia grupa rosyjskich ludzi mediów (około 40 osób) wyjechała do pracy w Mińsku, zaczęto stosować jasną linię przekazu.

„Ponieważ koordynatorem tej linii była Margarita Simonyan, nadzorowana przez Aleksieja Gromowa (Administracja Prezydenta FR), należy przyjąć, że Putin wypracował swoje stanowisko i przekazał je Gromowowi nie później niż 18-19 sierpnia. Dnia 21 sierpnia, przy wsparciu Michaiła Gucieriewa, przywieziono do Mińska dużą grupę rosyjskich dziennikarzy. Według niektórych informacji Gucieriew wykorzystał do tego własny samolot, a siedzibą dziennikarzy był należący do niego hotel Renaissance. Gucieriew oddał tym samym przysługę Gromowowi oraz Łukaszence, z którym łączy go wieloletnie partnerstwo i przyjaźń. Przez sześć miesięcy po tym wydarzeniu kremlowskie media dostarczały informacji, które były szeroko wykorzystywane przez generatory wiadomości i rozprzestrzeniane przez zespoły informacyjne Ramblera, Yandexa i Mail.ru. Służyły one dyskredytowaniu Cichanouskiej, Polski, Litwy czy Stanów Zjednoczonych oraz podkreślania, że protesty uliczne są daremne” – czytamy w raporcie.

Autorzy raportu twierdzą, że podczas desantu rosyjskich propagandystów, szkoleń, które prowadzili dla swoich białoruskich kolegów i innych działań Białorusi, wprowadzono rosyjski model kontroli nad przestrzenią informacyjną oraz społeczeństwem jako całością. Równocześnie „autorytaryzm informacyjny”, oparty na propagandzie i bezwzględnej kontroli pola informacyjnego, podobnie jak w Rosji, przekształca się w agresywny autorytaryzm, którego głównym instrumentem są represje.

„Model kontroli społecznej, który Kreml zaczął eksportować do Białorusi po sierpniu 2020 roku, łączy ogłupiającą propagandę z represjami na dużą skalę. Nie jest to wymysł Kremla. Ten model jest charakterystyczny dla pewnego etapu rozwoju każdego autorytarnego reżimu, który nabiera cech dyktatury. Elementami tego modelu są: agresywna propaganda, skupiająca się na dzieleniu społeczeństwa; kreowanie opozycji na „wrogów wewnętrznych” i „zdrajców”, stosowanie represji w celu budowaniu strachu w społeczeństwie (wprowadzanie coraz bardziej restrykcyjnego i represyjnego ustawodawstwa, jego początkowo wybiórcze i wyrywkowe, a następnie masowe stosowanie we wszystkich kluczowych obszarach działalności publicznej, systematyczną przemoc fizyczną wobec krytyków, fizyczną izolację i eliminację przywódców). Wszystko to dzieje się dziś w Rosji i jest z powodzeniem eksportowane do Białorusi” – czytamy w raporcie.

Twórcy raportu twierdzą, że mimo wszystkich zmian w układzie sił w białoruskiej przestrzeni informacyjnej i jego faktycznego przekazania przez Mińsk Rosji w sierpniu 2020, kilka podstawowych założeń polityki Kremla wobec Białorusi pozostało bez zmian. Należą do nich: dążenie do utrzymania Białorusi w sferze swoich wpływów i wciągnięcia jej jak najgłębiej w swoją orbitę; dążenie do wzmocnienia konfrontacji Białorusi z Zachodem oraz tymi państwami byłego ZSRR, które nie akceptują imperialnych ambicji Kremla; a także wzmocnienie kontroli nad społeczeństwem białoruskim i białoruską przestrzenią informacyjną w celu likwidacji wszystkich podmiotów niechętnych rosyjskim wpływom w Białorusi i rosyjskiemu modelowi politycznemu.

„Kreml z satysfakcją będzie przyglądał się miażdżeniu aktywnych elementów białoruskiego społeczeństwa, a następnie pod pozorem pomocy wykorzysta sytuację kryzysową do wzmocnienia swoich wpływów w Białorusi i kontynuowania działań mających na celu osłabienie Łukaszenki, by w dogodnym momencie go zastąpić” – piszą autorzy dokumentu.

Autor: iSANS

Tłumaczenie: Kacper Wańczyk

Źródło: iSANS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *