Na Białoruskim Państwowym Uniwersytecie Informatyki i Radioelektroniki do strajku bezterminowego przyłączyło się 37 profesorów nadzwyczajnych, wykładowców i adiunktów. Lista nadal jest rozszerzana.
Jak powiedział dev.by jeden z strajkujących wykładowców, niektórzy z nich zwalniają uczniów z lekcji, inni dyskutują o wydarzeniach w kraju.
Kierownictwo uczelni „w żaden sposób nie reaguje”. „Nikt z nas nie został wezwany ani do dziekanatu, ani do kierowników wydziałów” – opowiedział wykładowca.
– Do strajku dołączyli nie tylko wykładowcy, ale także profesorowie, docenci i nie ma sensu wywierać na nich presji, grozić zwolnieniem, ponieważ to tylko nada sprawie dodatkowego rozgłosu.
Rozmówca dev.by nie boi się stracić pracy na uczelni, gdyż łączy ją z pracą w firmie, jak to ujmuje „to bardziej dla duszy jako okazja do podzielenia się swoim doświadczeniem z młodymi specjalistami”.
Wśród strajkujących większość to wykładowcy Wydziału Systemów Komputerowych i Wydziału Projektowania Komputerowego – 25 z 37. Nasz rozmówca ma nadzieję, że do strajku dołączą inni jego koledzy – „są z nami solidarni, ale wciąż boją się mówić otwarcie”.
W międzyczasie telegram-kanał „MatolkaPomogi” donosi, że kilku właścicieli i czołowych firm branży IT jest gotowych wspierać wykładowców w przypadku represji ze strony administracji Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Informatyki.
Przetłumaczone z https://www.nashaniva.by/?c=ar&i=261380