Mińsk. Funkcjonariusze OMON w kominiarkach przyjechali do domu fotografki Biełgazety, Darii Sapranieckiej

Została ona dziś zatrzymana podczas protestu przy galerii handlowej „Galeria” wraz z dziennikarzem Onlinera, Alaksandrem Władyko. Korespondenci zostali najpierw przewiezieni do Departamentu Spraw Wewnętrznych rejonu Leninskiego, a następnie do Departamentu Spraw Wewnętrznych rejonu Kastrycznickiego. Tam spisano dane z dziennikarskich identyfikatorów i pozwolono im wrócić do domów.
Około godziny 19.30, funkcjonariusze w kominiarkach i mundurach z szewronami OMON zadzwonili do mieszkania Sapranieckiej i zażądali otwarcia drzwi. Nie podali powodu wizyty, Daria odmówiła wpuszczenia ich bez prawnika, z którym próbowała się skontaktować.
Funkcjonariusze wyjaśnili, że powinna ponownie udać się do Kartrycznickiego oddziału milicji rejonowej, chociaż po jej zatrzymaniu nie sporządzono żadnych dokumentów procesowych. Przed godziną 20, milicjanci odeszli, mówiąc, aby Sapraniecka przyszła jutro na komendę.
Według Darii, planuje ona udać się na komisariat z prawnikiem. Dziennikarka podkreśla, że nie brała udziału w proteście, wypełniała jedynie swoje obowiązki zawodowe – robiła fotoreportaż, a świadkowie mogą to potwierdzić. Daria ma dwoje małych dzieci – roczne córeczki.
Przetłumaczono z: https://t.me/kyky_org/6391

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *