Łukaszenka o powrocie Kondrusiewicza: „Nie było tu gier politycznych. Przysięgam”.

Alaksandr Łukaszenka opowiedział o tym, jak była podejmowana decyzja o powrocie do Białorusi metropolity Tadeusza Kondrusiewicza, pisze Bełta. „No i w czym on jest teraz dla nas niebezpieczny? Żadnego niebezpieczeństwa ze sobą nie niesie. Takie było moje stanowisko” – powiedział.

Łukaszenka powiedział, że Claudio Gugerotti przekazał mu list od papieża.

– Moje stosunki z ojcem Franciszkiem są państwu znane. Bardzo go szanuję. To taki nasz człowiek. Nie bawi się politykę, choć to przecież głowa państwa. Przeczytałem jego list w obecności Gugerottiego. Drobnym pismem na dwóch kartkach. Bardzo dużo dobrych słów na temat państwa, na temat ludzi. To dobry człowiek. I jedną z jego próśb było zezwolenie na powrót na Boże Narodzenie Kondrusiewicza – powiedział Alaksandr Łukaszenka.

Mając na uwadze przeczytany list i prośbę papieża, obiecał, że do wieczora tego samego dnia będzie przedstawiona odpowiedź.

– To znaczy, nie miałem gotowej decyzji. To nie jest zabawa w politykę – powiedział i zaznaczył, że zalecił rządowi, Ministerstwu Spraw Zagranicznych i innym przygotować swoje stanowisko w tej kwestii i mu je przedstawić – Stanowisko było takie, że jest potrzeba, żeby on [Tadeusz Kondrusiewicz] wrócił na te katolickie święta do Białorusi. Już pomyślałem o ludziach. Wiedzą państwo, katolicy to specyficzni ludzie, ale przecież nigdy nie mieliśmy z nimi problemów. Mówiłem, że w swoim życiu miałem z nimi styczność najprawdopodobniej już od czasów dzieciństwa, chociaż urodziłem się na wschodzie. I pomyślałem, że zapewne będzie to dla tych katolików jakiś mały plus i dobrze to ocenią. No, a on [Tadeusz Kondrusiewicz], no, w czym on teraz jest dla nas niebezpieczny? Żadnego niebezpieczeństwa nie ma. Takie było moje stanowisko. I kiedy po dyskusji w rządzie zostały mi przedstawione stanowiska pozostałych, były one zbieżne. Zapadła więc decyzja, że powinien przyjechać.

Podsumował: „Nie było żadnych gier politycznych. Przysięgam”.

Przypominamy, że abp Tadeusz Kondrusiewicz wbrew własnej woli przebywał poza granicami Białorusi przez ponad trzy miesiące: pod koniec sierpnia głowa kościoła katolickiego nie otrzymała pozwolenia na przekroczenie granicy w czasie powrotu z Polski. Wtedy Komisja Graniczna ogłosiła, że paszport metropolity jest nieważny. Powrót arcybiskupa do ojczyzny stał się możliwy dopiero po negocjacjach białoruskich władz z papieżem Franciszkiem.

 

Przetłumaczone z: https://people.onliner.by/2020/12/25/lukashenko-o-vozvrashhenii-kondrusevicha-politicheskix-igr-ne-bylo-ya-klyanus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *