Intensyfikacja białorusko-rosyjskiej współpracy energetycznej w cieniu… uzależnienia

Ostatnia wizyta Alaksandra Łukaszenki w Moskwie na początku września 2021 r., o ile nie przyniosła (oficjalnie) wielkich zmian w sytuacji energetycznej Białorusi, o tyle stanowiła kolejny już sygnał dalszego (jeszcze pełniejszego w planach) przyciągania i uzależniania Białorusi od Rosji. W trakcie wizyty uzgodniono stworzenie jednego (w ramach Państwa Związkowego) rynku gazowego do 1 grudnia 2023 r. (w niedługim czasie mają zostać podpisane odpowiednie dokumenty). Progres jednak ma swoje konsekwencje i cenę, w której stawką jest integracja gospodarek obu państw (ustanowienie wspólnego rynku energetycznego), co może prowadzić do dalszego wchłonięcia Białorusi przez Rosję.

Wysokie ceny gazu ziemnego na rynkach międzynarodowych przynoszą nie tylko istotne wpływy OAO Gazprom, ale także pozwalają na większą „hojność” Moskwy względem zaprzyjaźnionych państw. W trakcie dyskusji ustalono, że Białoruś będzie płacić za gaz ziemny na tym samym poziomie co w 2021 r. (128,5 USD za 1000 m3). Jest to poziom zdecydowanie niższy niż obecnie kształtujące się ceny tego surowca na giełdach towarowych w Europie (m.in. cena na giełdzie TTF w Niderlandach w połowie września 2021 r. wyniosła 749 USD za 1000 m3 wobec 273 USD za 1000 m3 w styczniu 2021 r.).

W konsekwencji Alaksandr Łukaszenka będzie musiał iść na dalsze ustępstwa polityczne, aby odwdzięczyć się Władimirowi Putinowi za okazane wsparcie.

Dla Białorusi dostawy tanich surowców są kluczowe nie tylko dla rozwoju gospodarczego, ale przede wszystkim funkcjonowania przedsiębiorstw państwowych zapewniających miejsca pracy i stabilność społeczną. Wysokie ceny gazu ziemnego już powodują perturbacje na rynku nawozów sztucznych – na Litwie firma Achema A.B. (specjalizująca się w produkcji nawozów azotowych) wstrzymała produkcję jednego z dwóch warsztatów w zakładzie produkcyjnym w Janowie. Także inne firmy zdecydowały się na ograniczenie produkcji nawozów (m.in. International ASA, CF Industries Holdings Inc.). W konsekwencji, gdyby nie sankcje międzynarodowe i ogólnie klimat biznesowy, sytuacja firm energetyczno-chemicznych z Białorusi byłaby niezwykle korzystna (tani gaz ziemny powoduje, że koszty produkcji nawozów są bardzo niskie). Niemniej obecne uwarunkowania geopolityczne sprawiają, że w dalszym ciągu Białoruś musi liczyć przede wszystkim na Rosję.

To Moskwa bowiem jest niejako gwarantem stabilności na Białorusi.

Niskie ceny gazu ziemnego to także mniejsze wydatki obywateli na cele grzewcze (zbliża się sezon zwiększonego zapotrzebowania na surowiec) oraz wytwarzanie energii elektrycznej. W przypadku wzrostu cen energii elektrycznej, a także konieczności przeznaczania większych środków finansowych na ogrzewanie polityka władz w Mińsku mogłaby doprowadzić do wybuchu kolejnej fali niezadowolenia społecznego.

Wizyta prezydenta Białorusi miała oprócz aspektu politycznego, także kontekst symboliczny w wymiarze integracji polityczno-gospodarczej obu państw oraz wyborów z 19 września 2021 r. w Rosji. Dla Moskwy kluczowe jest chociażby dalsze utrzymywanie w mocy sankcji międzynarodowych, które utrudniają funkcjonowanie białoruskich rafinerii. Zakłady w Mozyrzu i Nowopołocku mają zarówno problemy z dostawami ropy naftowej, jak i przede wszystkim trudności w eksporcie paliw. Wykorzystywanie w tym celu głównie rosyjskich terminali naftowych nad Morzem Bałtyckim negatywnie wpływa na zyski uzyskiwane przez białoruskie przedsiębiorstwa.

Zła kondycja finansowa może być wykorzystana przez Rosję do przejęcia rafinerii (niewątpliwie jest to jeden z rozpatrywanych przez Moskwę scenariuszy), tym bardziej, że chociażby gazociągi białoruskie należą już od kilku lat do OAO Gazprom.

Dlatego też proponowane dalsze postępy integracyjne (rynku ropy naftowej, produktów paliwowych oraz energii elektrycznej), które zostały wskazane w trakcie rozmów prezydentów Łukaszenki i Putina w Moskwie, jeszcze w większym stopniu wpłyną na uzależnienie Białorusi od Rosji. O ile Białoruś liczy, że uda się ponownie opóźnić integrację obu państw, o tyle dysponuje już coraz mniejszą liczbą argumentów i narzędzi umożliwiających stosowanie takiej strategii. Dalsza penetracja i uzależnienie od Rosji tylko wymusi dalsze ustępstwa, co nieuchronnie będzie prowadzić do wchłonięcia – w sensie gospodarczym – Białorusi przez Rosję. Temu też służy dalsze uzależnianie energetyczne, przed którym nie ma już odwrotu.

Autor: Michał Paszkowski

Zdjęcie: Mixed flag of Belarus and Russia / Wikimedia Commons

Autor: Michał Paszkowski

doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce. Starszy Analityk w Zespole Bałtyckim w Instytucie Europy Środkowej w Lublinie. Autor licznych artykułu naukowych, analiz i ekspertyz z zakresu sektora energetycznego.

Zobacz wszystkie wpisy od Michał Paszkowski → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *