Białoruskie elity polityczne: elita władzy a kontrelity (cz. 2)

Białoruska elita rządząca, wbrew obiegowym opiniom, nie jest klasycznym, skostniałym monolitem – pęknięcia w systemie występowały od lat, a linie podziałów szczególnie się uwidoczniły po rozpoczęciu pierwszych protestów powyborczych w sierpniu 2020 roku. Podobnie jest z kontrelitą – nie ogranicza się ona jedynie do opozycyjnych ruchów i partii politycznych.

Elita rządząca – monolit bez partii władzy?

Trzonem białoruskiej elity rządzącej wciąż jest prezydent A. Łukaszenka wraz z najbliższym otoczeniem, który tworzy jądro decyzyjne systemu. Prezydent jest jednocześnie liderem elity władzy, głównym patronem oraz arbitrem, regulującym funkcjonowanie różnych grup interesów wokół siebie, wzmacniając jednych i marginalizując innych oraz redystrybuując dobra pomiędzy nimi. Elita władzy to rozbudowany system poziomych i pionowych zależności w relacji klient-patron, w których funkcjonują częściowo autonomiczne „klany”, walczące o dostęp do patrona. Wśród najważniejszych klanów należy wyróżnić kilka dominujących. Należała do nich tzw. „grupa szkłowsko-mohylewska”, składająca się z osób, które pracowały z prezydentem jeszcze przed wybraniem go na ten urząd. Jednym z najsilniejszych klanów byli do niedawna „siłowicy”, czyli reprezentanci struktur siłowych. Kiedy wpływy „siłowików” stały się zbyt niebezpieczne dla prezydenta, doprowadził on do osłabienia klanu poprzez zmiany kadrowe. Takie stosunkowo częste „przetasowania kadrowe” są charakterystyczne dla Łukaszenki – za ich pomocą białoruski lider równoważy wpływy konkretnych osób i grup w elicie rządzącej. Odrębnymi grupami są „technokraci”, większość których do niedawna znajdowała się w rządzie – są to wysokokwalifikowani urzędnicy wyższego szczebla oraz „młodzi technokraci” – osoby, które aktywnie włączyły się do polityki na początku nowego tysiąclecia. „Młodzi technokraci” po osłabieniu „siłowików” przejęli kontrolę nad wieloma strukturami finansowymi i bezpieczeństwa, stając się jednym z najpotężniejszych klanów. 

Rywalizacja różnych klanów i grup interesów wewnątrz elity rządzącej jest procesem permanentnym, a główny patron – prezydent – poprzez częste rotacje najwyższych urzędników nie pozwala, żeby którykolwiek z nich mógł się wzmocnić. Należy wspomnieć jeszcze o grupie medialno-kulturowej, która obsługuję elitę władzy oraz o odrębnej kategorii, którą są czołowi biznesmeni, związani z władzami. Nie są to oligarchowie na wzór rosyjski czy ukraiński, którzy mogą wpływać bezpośrednio na elitę rządzącą. Białoruscy oligarchowie nie mają swojego zaplecza politycznego, ponieważ ich powodzenie w prowadzonej działalności w ogromnej mierze zależy od woli oraz potrzeb elity władzy. W obrębie funkcjonowania elity rządzącej są również prorządowe partie polityczne, których nie możemy postrzegać jako samodzielnych aktorów politycznych, ponieważ najczęściej są one mobilizowane jedynie w okresie kampanii parlamentarnych i prezydenckich.

Interesującym zjawiskiem na białoruskiej scenie politycznej jest organizacja „Biała Ruś”, której wielu ekspertów prognozowało przekształcenie się w partię władzy. Specyficzną cechą białoruskiej elity rządzącej jest jednak brak takiej partii. „Biała Ruś” stała się największą organizacją, skupiającą białoruską nomenklaturę. Jednak do dnia dzisiejszego nie przekształciła się ona w partię władzy. We władzach organizacji znalazły się osoby z najbliższego otoczenia A. Łukaszenki. Wielu analityków uważało, że ta organizacja to wstęp do szybkiego przekształcenia w partię polityczną, a następnie partię władzy. Jednak ta największa struktura proprezydencka partią polityczną nie została. Wśród głównych przyczyn należy wymienić personalistyczny charakter władzy na Białorusi oraz zagrożenie, że gdyby partia władzy powstała, jej liderzy mogliby stanowić zagrożenie np. wykorzystać zaplecze administracyjne i w przyszłości stać się konkurentami prezydenta. „Biała Ruś” jest obecnie największą organizacją społeczno-polityczną na Białorusi i liczy prawie 200 tysięcy członków.

Białoruska kontrelita – słaba i podzielona

Białoruskie kontrelity, najczęściej rozumiane jako partie opozycyjne, są przykładem elity słabej i sfragmentaryzowanej. W opracowaniach zachodnich najczęściej możemy spotkać się z dychotomicznym rozróżnieniem na „brutalne niedemokratyczne elity rządzące” oraz „demokratyczną, proeuropejską i ciągle represjonowaną opozycję”. Taki podział w ostatnich latach przestaje być odpowiedni w stosunku do rzeczywistej dynamiki politycznej. Faktem jest, że za obecny stan kontrelit odpowiadają czynniki obiektywne – monopolizacja władzy, brak uczciwej konkurencji politycznej oraz stosowane wobec niej od lat represje. Nie należy natomiast zapominać o czynnikach subiektywnych, które w takim samym stopniu wpływają na funkcjonowanie białoruskiej kontrelity. 

Najważniejszymi czynnikami, wpływającymi na słabość i podziały starej białoruskiej kontrelity, jest brak nowych charyzmatycznych polityków. Najważniejszymi partiami kontrelity pozostają te partie opozycyjne, które pojawiły się w pierwszych latach niepodległości. Kolejnym problemem są konflikty wewnątrzgeneracyjne – większość aktywu partyjnego białoruskich kontrelit stanowią osoby starsze, które przyzwyczaiły się działać w oparciu o struktury partyjne i przestarzałe metody. A to często prowadziło do poważnych konfliktów wewnętrznych. Wraz z rozwojem politycznym kraju potencjał konsolidacyjny i mobilizacyjny kontrelity malał, borykała się ona z ograniczonymi możliwościami kooptacji nowych członków.

W ostatnich latach coraz większe znaczenie dla kontrelity rozumianej jako partie opozycyjne miały konflikty personalne oraz ideologiczno-światopoglądowe. Potoczne „kiszenie się we własnym sosie”, jak i kłótnie, które często sprowadzały się do podziału tek w nieistniejącym gabinecie cieni, nie odpowiadały rzeczywistym potrzebom białoruskiego społeczeństwa. Po kampanii prezydenckiej 2006 roku rzeczywiste poparcie dla kontrelity malało, była ona stopniowo marginalizowana, a rozpoznawalność jej liderów mieściła się w granicach błędu statystycznego. Stara białoruska kontrelita kilkakrotnie podejmowała próby zjednoczenia się i wypracowania wspólnej agendy, jednak te próby nie zakończyły się sukcesem. 

Alternatywa? 

Przedstawione wyżej problemy doprowadziły do sytuacji, która polega na swoistym oddzieleniu się kontrelity rozumianej jako partie i ruchy opozycyjne od społeczeństwa obywatelskiego. Jest to niebezpieczna sytuacja dla kontrelity, ponieważ przez większy okres białoruskiej transformacji to właśnie siły politycznej opozycji były kojarzone z wyrazicielami pragnień i idei białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. Słabnąca pozycja kontrelity, jak i wydarzenia 2020 roku, wskazują na to, że w perspektywie najbliższej przyszłości może ona przestać istnieć w swoim dotychczasowym kształcie.

Zdjęcie: Belta

Autor: Maxim Rust

redaktor działu OPINIE, analityk polityczny i badacz społeczny. Doktor nauk politycznych (UW). Główne zainteresowania badawcze to elity polityczne i transformacja ustrojowa w państwach poradzieckich oraz funkcjonowanie społeczeństw w dobie digitalizacji. Autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych i publicystycznych. Jest redaktorem magazynu New Eastern Europe (www.neweasterneurope.eu).

Zobacz wszystkie wpisy od Maxim Rust → Zobacz całą redakcję portalu →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *