Białoruski biznes powrócił jesienią do problemów z czasów wiosny

Białoruskie małe i średnie przedsiębiorstwa znalazły się znowu w trudnej sytuacji z czasów pierwszej fali pandemii koronawirusa, którą obserwowaliśmy w kwietniu i maju 2020 roku.

Tym razem jednak małe i średnie przedsiębiorstwa nie mają poduszki bezpieczeństwa.

Rodion Morozow, badacz z Białoruskiego Centrum Ekonomicznego BEROC, powiedział to podczas spotkania online, które odbyło się w ramach projektu „Otwarty dialog na temat reform gospodarczych”. Spotkanie było poświęcone przeprowadzonej na podstawie ankiet analizie wyzwań, z jakimi mierzy się biznes na Białorusi w roku 2020.

Problemy się powtarzają

Rodion Morozow porównał cztery edycje badań ankietowych mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, przeprowadzonych w kwietniu, maju, lipcu i na początku września.

Okazało się, że we wrześniu biznesmeni zgłaszali trzy główne problemy: spadek popytu na rynku krajowym, niestabilność waluty krajowej, a także wzrost wielkości niespłaconych należności i niewypełnienie zobowiązań przez partnerów.

Według Morozowa, trzy najważniejsze trudności stanowiły te same problemy, z którymi borykali się biznesmeni tej wiosny.

„Właściwie nastąpił powrót do rzeczywistości z okresu od kwietnia do maja” – powiedział ekonomista.

Nie oczekuje się bezrobocia

Jednocześnie zauważył, że firmy nadal mają potencjał, aby zmniejszyć niektóre niepotrzebne wydatki.  I tutaj można zauważyć pewne sygnały – firmy rzadziej zwalniają pracowników lub wysyłają ich na bezpłatne urlopy. Oznacza to, że nie będzie wzrostu bezrobocia.

Zdaniem Rodiona Morozowa sytuacja ekonomiczna przedsiębiorstw i sposób, w jaki została ona przez nie oceniona, była najgorsza w maju. Odsetek tych, którzy twierdzili, że sytuacja przedsiębiorstwa nie jest ani zła, ani dobra, wzrósł. Ocena sytuacji firm i biznesmenów przez tych, którzy wzięli udział w ankiecie, zdecydowanie się poprawiła.

Największy optymizm w biznesie panował w lipcu. W porównaniu z nim w maju i we wrześniu osiągnięto swego rodzaju dno pesymizmu.

Najbardziej kryzysowy rok

Obecne postrzeganie stanu biznesu jest jednak gorsze niż w czasie kryzysu z lat 2015-2016.

Zdaniem eksperta, najprawdopodobniej ten rok będzie gorszy dla biznesu niż poprzednie lata kryzysowe. Jest to spowodowane sytuacją epidemiologiczną i kryzysem społeczno-politycznym w kraju.

Specjalista zauważył, że większości respondentów (36%) trudno odpowiedzieć na pytanie: kiedy zaistniała w związku z rozprzestrzenianiem się COVID-19 sytuacja w pana/pani gałęzi wróci do normy?

Przedstawicielom MŚP [małych i średnich przedsiębiorstw] zadano pytanie: „W porównaniu z sytuacją z początku 2020 r. – jakie zajdą najważniejsze zmiany w przedsiębiorstwach po zakończeniu pandemii?”

Większość respondentów (38,8%) odpowiedziała, że nic się nie zmieni.

Cofnięcie się, ale bez poduszek bezpieczeństwa

Ogólnie rzecz biorąc, jak zauważył Morozow, sytuacja w sektorze MŚP powróciła do stanu z kwietnia-maja 2020 r., ale bez poduszki bezpieczeństwa: możliwości zwalniania pracowników i zmniejszania ich wynagrodzeń.

„We wrześniu sytuacja białoruskich MŚP powróciła do poziomu z czasów szczytu pierwszej fali pandemii – jeżeli patrzeć na problemy, trudności, z jakimi borykają się przedsiębiorstwa. W związku z tym druga fala pandemii, która została już oficjalnie ogłoszona przez nasze Ministerstwo Zdrowia, może wyrządzić jeszcze większe szkody białoruskiemu biznesowi niż poprzednia” – zasugerował Rodion Morozow.

Jeśli chodzi o reakcję biznesu na sytuację społeczną i polityczną oraz problemy, które są nią związane, zdaniem ekonomisty, jak wynika z komunikacji z przedstawicielami biznesu, można zrozumieć, że coraz trudniej jest im prowadzić zagraniczną działalność gospodarczą.

„Importerzy zaczynają brać pod uwagę ryzyko związane z sytuacją w kraju. Jeśli jest to dostawa na Białoruś, białoruski biznes najprawdopodobniej zostanie poproszony o przedpłatę.  Jeśli jest to dostawa z Białorusi zagranicę, często oferują zapłatę dopiero po dostawie” – powiedział ekonomista.

Ponadto, według niego, jest prawdopodobne, że zagraniczni przedsiębiorcy nie zaryzykują inwestycji w białoruską gospodarkę.

Cały tekst na stronie BEROC

Tłumaczenie: Hubert Łaszkiewicz, korekta językowa: Katarzyna Kołak-Danyi

Zdjęcie: thinktanks.by

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *