Białoruś po tygodniu. Wzrastające napięcie na granicy i rozmowy Merkel z Łukaszenką

Portal Białoruś2020 zaczyna informacyjno-analityczny cykl podsumowań tygodnia „Białoruś tydzień po tygodniu”. W każdą sobotę ukażą się podsumowania najważniejszych wydarzeń związanych z Białorusią w mijającym tygodniu.

Głównymi tematami zeszłego tygodnia były kolejne prowokacje na granicy polsko-białoruskiej oraz dwie rozmowy telefoniczne pełniącej obowiązki kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Alaksandrem Łukaszenką. Te kontakty wieloletniej głowy niemieckiego rządu z białoruskim dyktatorem faktycznie są pierwszymi kontaktami lidera państwa europejskiego z Łukaszenką po krwawych wydarzeniach sierpnia 2020 roku. Dlatego, przez niektórych politycznych komentatorów zostało to odebrane jako lokalne zwycięstwo Łukaszenki, a nawet jako krok do legalizacji rządów białoruskiego dyktatora. Chociaż treść rozmowy nie jest w pełni znana, sytuacja staje się jeszcze bardziej niepokojąca na tle informacji o możliwości usunięcia linii lotniczych Belavia z listy sankcyjnej UE, o czym powiadomił minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. W takiej sytuacji dla świata zachodniego, jak i dla białoruskiej społeczności demokratycznej najważniejsze jest niedopuszczenie do tego, żeby szantaż na granicy polsko-białoruskiej został uznany przez białoruskiego dyktatora za skuteczny instrument, za pomocą którego można prowadzić „negocjacje” z UE i domagać się swoich żądań.

Napięcie i prowokacje na granicy polsko-białoruskiej

 We wtorek, 16 listopada, na granicy polsko-białoruskiej doszło do kolejnych prowokacji, zorganizowanych przez służby specjalne Białorusi.

Migranci nagle zaczęli przełamywać bariery na terytorium neutralnym i rzucać kamieniami w Polaków. W odpowiedzi polskie siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego i armatek wodnych. Migranci próbowali rozbierać płoty z drutu kolczastego i odcinki ogrodzenia, przenosili kłody do ataku na Polaków. Funkcjonariusze polskich służb bezpieczeństwa twierdzili, że migranci byli uzbrojeni w huki błyskowe i w nich nimi rzucali. Powiedzieli także, że białoruskie służby przekazały migrantom granaty. Konfrontacja trwała około godziny, podczas której ucierpieli zarówno migranci (pięć osób), jak i strona polska (siedmiu policjantów).

 

Rozmowy Angeli Merkel z Alaksandrem Łukaszenką

 15 listopada na stronie internetowej Kanclerz Niemiec pojawił się komunikat o rozmowie telefonicznej Angeli Merkel z Alaksandrem Łukaszenką. Już 17 listopada odbyła się druga rozmowa telefoniczna Merkel z białoruskim dyktatorem, o czym również poinformowała niemiecka służba prasowa.

„Kanclerz Merkel i Łukaszenka mówili o trudnej sytuacji na granicy białorusko-unijnej, zwłaszcza o potrzebie udzielenia pomocy humanitarnej uchodźcom i migrantom, którzy się tam znajdują” – czytamy w komunikacie na temat pierwszej rozmowy.

Dwa dni później biuro prasowe Kanclerz Niemiec poinformowało: „W trakcie drugiej rozmowy telefonicznej z Alaksandrem Łukaszenką kanclerz Angela Merkel podkreśliła – przy wsparciu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców i Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji oraz we współpracy z Komisją Europejską – potrzebę zapewnienia pomocy humanitarnej i możliwości powrotu ludzi”.

 

Cichanouska o rozmowie Merkel z Łukaszenką: „To nie było zaproszenie UE do dialogu”

 Swiatłana Cichanouska skomentowała pierwszą rozmowę telefoniczną pomiędzy Angelą Merkel a Alaksandrem Łukaszenką w taki sposób:

 „Wczoraj na Radzie do Spraw Zagranicznych UE Europa potwierdziła swoją jedność z Białorusinami: wszystkich 27 ministrów zgodziło się, że reżim powinien zostać obalony. Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami Wielkiej Brytanii, Kanady i USA. I wiem, że telefon Merkel [do Łukaszenki] nie był zaproszeniem UE do dialogu. W końcu niemiecki rząd nadal wspiera piąty i rozwija szósty pakiet sankcji wobec reżimu (…) Spotykałam się z Angelą Merkel. Od pierwszego spotkania widać, że jest to polityk, dla którego głównym priorytetem jest ludzkie życie. Z tego samego powodu zadzwoniła do osoby, która rok temu przegrała wybory na Białorusi. Jej telefon pozostał bez odpowiedzi – w końcu opieka nad Białorusinami nigdy nie leżała w jego interesie”.

 

Belavia może zostać usunięta z listy sankcyjnej UE – Landsbergis

 Belavia może zostać usunięta z listy sankcyjnej UE. Taką informację przekazał minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis.

– Wydaje się, że bardzo niepokojące są wiadomości o staraniach, aby usunąć z listy sankcji jeden z prawie najważniejszych elementów – sankcje wobec linii lotniczych Belavia, które, jak wiadomo, odpowiadają za transfer dużej liczby migrantów przywiezionych na Białoruś  – powiedział polityk.

Minister wyjaśnił, że nie ma dokładnych informacji o tym, który kraj złożył taką ofertę, ale nie wykluczył możliwości udziału Niemiec. Dodał także, że uzgadniając sankcje, kraje mają prawo weta: wystarczy sprzeciw jednego państwa, a osoba objęta sankcjami zostaje skreślona z czarnej listy.

 

Władimir Putin wezwał władze białoruskie do podjęcia dialogu z opozycją

Prezydent Rosji stwierdził, że choć sytuacja na Białorusi uspokoiła się wewnątrz kraju, to jednak pojawiają się problemy, a strona rosyjska „jest tego doskonale świadoma”. Jednocześnie Rosja „będzie kontynuować politykę zacieśniania więzi i pogłębiania procesów integracyjnych z Białorusią”.

 

Aleksandr Łukaszenka w wywiadzie dla BBC uznał, że „całkiem możliwe”, że białoruskie siły bezpieczeństwa pomogły migrantom przekroczyć granicę z Polską.

 Skwitował to faktem, że „jesteśmy Słowianami, mamy serce” i zapewnił, że nie będzie tego wyjaśniał. Zaprzecza jednak, że migranci przybyli do kraju na zaproszenie oficjalnego Mińska.

„Nasi pomagają im przedostać się na terytorium Polski, tak? Słuchajcie, jest to całkiem możliwe. Ja to nawet przypuszczam. Być może ktoś pomógł, nawet nie będę tego wyjaśniał. Powtarzam: nie zatrzymam ich w przyszłości na granicy, jeśli przejadą przez Białoruś. Bo nie jadą do mnie, tylko do was. Przestaliście się kontaktować i pracować. Nie chcecie – nie trzeba. Rozwiążemy ten problem bez was. Tak jak się da. Ale nie zapraszałem ich tutaj. I szczerze mówiąc, nie chcę, aby przejeżdżali przez Białoruś” – powiedział białoruski dyktator.

Zdjęcia: rbc.ru, sud.ua

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *