Protest kobiet przerodził się w wielotysięczne łańcuchy wolności ciągnące się przez całe miasta.
Potwierdzono śmierć chłopaka zatrzymanego w Homlu 10 sierpnia. Zmarł dzisiaj w konsekwencji pobicia przez OMON.
Łańcuchy wolności przeciągnęły się do nocy, część z nich była rozpędzana przez milicję, ale ludzie starali się za wszelką cenę unikać konfrontacji.
Wieczorem znowu pojawiły się znaczące problemy z internetem w większości miejsc w kraju.
Mimo to w niektórych miejscach znów słychać było wybuchy granatów (Malinowka) oraz strzały.
Przez cały dzień zatrzymywano samochody osobowe. Podczas niektórych z nich doszło do potrąceń funkcjonariuszy.
Coraz więcej przedsiębiorstw państwowych i prywatnych przyłącza się do ogólnokrajowego strajku.
140 czołowych przedsiębiorców kraju podpisało list otwarty wzywający władze do zaprzestania przemocy.
Coraz więcej mundurowych odchodzi publicznie ze służby, coraz więcej byłych wojskowych publicznie wyrzuca swoje mundury do śmieci na znak protestu wobec metod wykorzystywanych przez władzę.
Z pracy odeszła dzisiaj znacząca część prezenterów telewizyjnych z państwowej telewizji.
Społeczność międzynarodowa zaczyna reagować na sytuację w Białorusi.
Łańcuch wolności w Mińsku utworzyli również studenci Uniwersytetu Medycznego.
zdjęcie: Radio Swaboda